Jeden — w trzech osobach

Dawid Zarazinski
MadeInZen
Published in
2 min readDec 3, 2018

--

Ostatnio od mojej psycholożki dowiedziałem się, że mam w sobie — i każdy z nas ma!— trzy osoby. Każda z nich ma swoje cele, każda mówi własnym językiem. I tylko jedna z nich jest w stanie nadać właściwy, zdrowy kierunek naszemu życiu.

Dwie pierwsze z tych osób to dziecko i dorosły.

Dziecko — najbardziej pierwotna osoba w nas — ma zachcianki. Mówi: chcę…, nie chcę… („chcę jeść czekoladę — TERAZ!”, „nie chce mi się iść na siłownię”, „nie, nie zadzwonię z przeprosinami, nikt nie będzie mówić mi, jak mam żyć”). Dziecko ma zachcianki.

Dorosły lubi krytykować. Mówi: powinienem… / nie powinienem…, muszę…, należy…, nie wolno…, nie można… („Nie powinieneś się tak ubierać…”, „Powinnaś być posłuszna, taka jest rola żony”, „Nie można tego kwestionować, tak było zawsze”). Dorosły jest wrażliwy na to, co powiedzą ludzie. Lubi krzyczeć na dziecko.

Dwie pierwsze osoby są zawsze w konflikcie; jedna chce narzucić swoje zdanie, druga mówi o wolności bez ograniczeń.

W procesie zdrowego dorastania powinna pojawić się trzecia osoba: dojrzały. To ten, który godzi dwie pierwsze osoby, przejmuje dowodzenie i podejmuje dobre decyzje.

Dojrzały mówi: czuję…, potrzebuję…, godzę się na… / nie godzę się na…, mam prawo…, decyduję… (czuję się smutny, potrzebuję popłakać, nie godzę się na to, aby ktoś robił mi przykrość, mam prawo zwrócić na to uwagę, decyduję się porozmawiać z osobą, która sprawiła mi przykrość).

Problem w tym, że bardzo często to jedna z tych dwóch pierwszych osób dowodzi naszym dorosłym życiem. Dzieje się tak dlatego, bo dojrzały nie miał okazji lub czasu wykształcić się i objąć stery.

Może więc Twoje problemy z zrzuceniem wagi wcale nie biorą się ze słabej woli, ale z dziecka, które rządzi i sprawia, że dokonujesz złych wyborów żywieniowych (podpowiadając na przykład: „no dalej, przecież masz na to ochotę, nikt nie będzie ci tego zabraniał, jesteś wolnym człowiekiem!”).

Może więc to, że trwasz w toksycznym związku lub karierze wiąże się z dorosłym, który wiecznie cię/się krytykuje, stając się kotwicą twojego życia (podpowiadając na przykład „zawsze ci coś nie pasuje, gdzie indziej nie jest lepiej, nie będziesz już szczęśliwa, lepsze jest to, co już znasz”).

Jeśli masz podejrzenia, że dojrzały nie jest twoim sternikiem porozmawiaj ze specjalistą (psychologiem, terapeutą). To nie znaczy, że jest z tobą coś nie tak! Nie wstydź się (DOROSŁY!), nie odrzucaj rady, bo przecież wiesz lepiej (DZIECKO!).

Spróbuj, może odkryjesz przyczynę braku szczęścia.

PS1 Podobał Ci się tekst? Zostaw łapkę”! Albo poleć znajomym na Facebooku lub Twitterze — będzie mi bardzo miło!

PS2 MadeInZen jest także na Facebooku i Instagramie.

PS3 Wiesz, że na stronie zarazinski.pl znajdziesz więcej moich materiałów?

--

--

W głowie: strategia, komunikacja, praca ❤️ W sercu: giereczki, sci-fi i kawa ☕